Naruto

Kitka

*Kuso.. oni są silni, a ja nie wiele umiem... prędzej zginę niż uda mi się któregoś zabić* -pomyślałam patrząc na Kankurou *Gaara mógłby ich pokonać jednym ciosem... * -spojrzałam na niego *Co mu jest...* -patrząc na chłopaka co stał ze spuszczoną głową *A ja co potrafię? Nic* -dodałam spoglądając na gości...

itachi

Po chiwle Lalka konkuro rozwalila jednego ziomka a 2 nastepnych zlapalo i wbijo garzee kilka kunajów (gaara byl zapatrozny i zamyslony w cibie)

Kitka

-Gaara! Zrób coś! -krzyknęłam i rzuciłam kunai'e w stronę tych dwóch

itachi

Po chiwi kankuro przytrzymał jednego lalką i trafiłaś kunajami w niego a gaara złapał cse za głowę i zaczoł cos krzyczeć

Kitka

-Kankuro... co mu jest? -zapytałam chłopaka ubranego w misiaczy strój XD

itachi

Zle jest po czym zabil reszte ziomków a gara nadal krzyczał

Kitka

*To mi niewiele mówi ==* -GAARA! Co się dzieje... -powiedziałam zdenerwowanie patrząc na chłopaka

itachi

Ten krzyczał jescze glosnie I odwrocil sie w twoją strone

Kitka

-Przestań Gaara! -starałam się podejść nieco bliżej... -Kankuro! Jak go uspokoić?! -krzyknęłam w tył...

itachi

niemam pojęcia jak.. po chili z reki gry zrobilo sie wielkie piaskowe ramiee

Kitka

*Kusoo.... co to jest?!* Byłam już mocno przestraszona... *Ta chakra... jest zbyt silna... jeśli ten potwór jest równie silny... to już po mnie...* W pewnym momencie ze strachu upadłam na ziemie (na nogi upadłam XD takie klęknięcie) -GAARA PRZESTAŃ! -krzyknęłam ze łzami w oczach

itachi

Po chwili Domon stracil kontrole nad garą a on zalapał sie za glowe i kucnoł

Kitka

*Już po wszystkim?* -pomyślałam ze łzami w oczach. Ocknęłam się i podbiegłam do chłopaka, mocno się przytuliłam -Już dobrze... -powiedziałam cicho płacząc *kuso... się wystraszyłam...*

itachi

Gara polozyl sie na tobie zmęczony

Kitka

Zaczęłam głaskać go po włosach. Łzy mi z oczu popłynęły... powtarzałam cały czas "Już dobrze... spokojnie"